Sonett-Forum

Normale Version: Adam Mickiewicz: Sonety Odeskie - III.
Du siehst gerade eine vereinfachte Darstellung unserer Inhalte. Normale Ansicht mit richtiger Formatierung.
Adam Mickiewicz
1798 – 1855 Polen/Litauen


Sonety Odeskie

III


Nieuczona twą postać, niewymyślne słowa,
Ani lice, ni oko nad inne nie błyska,
A każdy rad cię ujrzeć, rad posłyszeć z bliska;
Choć w ubraniu pasterki, widno, żeś królowa.

Wczora brzmiały i pieśni, i głośna rozmowa,
Pytano się o twoich rówiennic nazwiska,
Ten im pochwały sypie, inny żarty ciska;
Ty weszłaś, - każdy święte milczenie zachowa.

Tak śród uczty, gdy śpiewak do choru wyzywał,
Gdy koła tańcujących wiły się po sali,
Nagle staną i zmilkną; każdy zapytywał,

Nikt nie wiedział, dlaczego w zadumieniu stali.
"Ja wiem - rzecze poeta - anioł przelatywał".
Uczcili wszyscy gościa, - nie wszyscy poznali.



Sonette aus Odessa

III.


So grob ist die Gestalt, Ihr Wort ist ungeschliffen
und nie ein Funken je aus ihrem Antlitz blitzt,
doch jeder sieht es gern, wenn sie vorbeikommt, sitzt
ihr Hirtenkleid auch schlecht, ist alt und abgegriffen.

Man unterhielt sich gestern, mancher hat gepfiffen,
doch als ihr Name viel hat man sein Ohr gespitzt.
Die eine lobt den Schlaf, der andre scherzt verschmitzt
von Läusen... – und jeder hatte hinter sich gegriffen.

Die Sänger warn beim Festschmaus und ich sang mit ihnen,
da kam sie, andre wollten sich im Tanze drehen,
da schwiegen alle, selbst die Lieder gleich verwehen,

Und keiner wußt, was in dem Augenblick geschehen.
„Ich sags mit Dichterwort: Ein Engel ist erschienen.“
sprach einer. - Nicken, - aber keiner konnt’s verstehen.



.